Henryk Zachwieja
Aktualności
Artysta
Artykuły
Kontakt
Galeria

Sznurki
Szczawnica
Księga Gości

 

(Gazeta Krakowska 26.10.2005)


Abstrakcyjna ludowość


W szczawnickiej restauracji „Halka” otwarto wystawę rzeźby Henryka Zachwiei. Podczas wernisażu o drodze artystycznej rzeźbiarza, w której nie brakowało ciekawych i zabawnych historii opowiadał z prawdziwie góralską swadą gawędziarz Piotr Gąsienica.


Nie byłoby tej wystawy, gdyby nie inicjatywa i upór miłośniczki talentu artysty Zofii Klimczok. To ona potrafiła poszukać i zgromadzić wiele prac znajdujących się w prywatnych zbiorach mieszkańców Szczawnicy. Osobiste podziękowanie złożyła jej matka artysty, Alicja Zachwieja.


Miejsce wystawy nie jest przypadkowe, bowiem właściciele restauracji „Halka” Małgorzata i Stanisław Węglarzowi od lat gromadzą rzeźby Zachwiei. Artysta swego czasu grał w orkiestrze dętej OSP. Nie zapomnieli o tym jego dawni koledzy i przyszli zagrać na wernisażu, co jeszcze bardziej ubarwiło uroczystość, na której nie zabrakło ani burmistrza, ani władz miejscowego Związku Podhalan.


Nieodłącznym przyjacielem, który nie opuszcza ani na krok artysty jest jego pies Kajtek. I nie dziwiło nikogo, że właśnie on uporczywie walczył o zajęcie miejsca na krześle obok swojego pana.


Henryk Zachwieja to niecodzienna osobowość w środowisku artystycznym regionu Pienin. Miał zostać fryzjerem w zakładzie swojego ojca, ale jakoś się od tego „wymigał”. Pretekstem omijania z daleka zakładu była nauka w Szkole Muzycznej I stopnia w klasie akordeonu. Potem kontynuował naukę gry na trąbce w Szkole Muzycznej II stopnia w Nowym Sączu, jednak jej nie ukończył. Sam stwierdził, że muzykiem to on nie będzie. Zajął się za to rzeźbą i malarstwem.


Zachwieja tworzy rzeźby pełne i płaskorzeźby. Rzeźbi też w kamieniu. Najbardziej upodobał sobie rzeźby monumentalne – np. „Baca z owczarkiem” przy ul. Głównej w Szczawnicy przyciąga uwagę turystów. Ozdobił drewnianą ornamentyką kościółek na Sewerynówce. Tysiące jego prac znajdują się w różnych muzeach, a wiele z nich jest ozdobą małych prywatnych galerii. Ludowym twórcą można go nazwać tylko z powodu doboru tematów, natomiast forma jego rzeźb odbiega od tej tradycyjnej, którą posługują się ludowi artyści. Jedna z jego prac została wystawiona na licytację, a dochód artysta przeznaczył na pomoc dla dzieci niepełnosprawnych ze Środowiskowego Domu Samopomocy.


(zach)